wtorek, 25 października 2016

Stworek z Tworek

 


Uciekł raz stworek na wolność z Tworek
Podczas gdy badał go „pan doktorek”.
Szybki unik, trik
No i stworek – znikł
Pchnięty doktorek trafił w kantorek.

Wsiadł na motorek, ruszył do Skorek,
Gdzie kreatorek mód szył ubiorek:
Wzorek w mazaje.
Stworek rzekł: „zaje...!”
Chociaż zbyt mały wszyto rozporek

Dojechał stworek aż do Bajorek
Gdzie go chciał zdybać z koszar majorek
Więc „kopas w dupas”
I ów wpadł po pas -
Prosto w fetorek gnojnych bajorek,

Napotkał stworek, prosto z Chodorek
Sportową grupkę jurnych juniorek.
Na leżąco wnet go w życie
„złomotały” należycie
Przez co miał długo świetny humorek

Szedł sobie stworek gdy wtem z Jeziorek
Wybiegł naprzeciw jakiś aktorek
Piejąc w głos „Litwo!!”
Więc ciął go brzytwą...
ścierwo rozrzucił w czeluść jeziorek,

Napotkał stworek grupkę z Wieczorek,
Pielgrzymujących dziarsko seniorek
Niby z pieśnią na ustach
Ale w duszach? Rozpusta!
Miło upłynął im więc wieczorek

Trafił na korek w winie z Toporek
Więc w korku stworek wyciął otworek,
Z cieknącą ślinką
Wytrąbił winko
I wyrżnął w trawę jak w pień toporek

Wpadł na paciorek zaś do Kosiorek
Gdzie stał w zaciszu leśnym klasztorek
Lecz go po drodze
„wyryćkał” srodze
W futerkach z norek oddział nestorek

Ledwo się stworek dowlókł do Florek,
Słynnych z uprawy „ziółek” znachorek.
Po konopnych inhalacjach
Powolutku o swych racjach
Prawił gdyż mu się „splątał” jęzorek.

Biegł przez ugorek stwór od Jaworek,
Za nim – Azorek, gryzł go w „wisiorek”.
Pomyłka to wielka:
Obsikał kundelka
Gdy ów kość chował popod traktorek


Ominął stworek Fałęcki Borek
Skąd amatorek szedł zwarty zbiorek
Przed nimi zaś klecha
Z hasłem: „do Lecha”
(gdyż był to w sumie miły „kaczorek”)

Udał się stworek prosto do Wzorek
Wytatuować „worek” we wzorek
Jak na granacie
Rzekł mistrz: „o ja cię,
To nie jest proste, przyjdź pan we wtorek”.

Wkurzył się stworek, wpadł do Kędziorek
Gdzie go z zasadzki trafił amorek
W prawy półdupek.
Stwór na to: „Głupek!”
I mu za uszkiem stargał kędziorek.

Lecz, zakochany, gnał do Gąsiorek
Gdzie mu podstawił kuper indorek.
Stworek skorzystał.
Razy? Ze trzysta.
A chuć ostudził wina gąsiorek.

Wtem na festiwal trafił, do Lorek,
Gdzie „piał” tenorek z fałszem utworek.
A w kumulacji
„w-piz-dur” tonacji
aż zadrżał dworek śmiechem jurorek

Strudzony stworek, wrócił do Tworek
Rzekł do doktorka „Na mój honorek,
Dość już przygód i wojaży
Spokój bieli mi się marzy
I mozaiki leków kolorek”.


 

wtorek, 11 października 2016

Stolice Azji cz.1


Przedstawiam serię limeryków osadzonych w realiach stolic państw Azji.

Opowieści zawarte w nich są śmieszne lub nie (w zależności od indywidualnego poczucia humoru) ;-)




Afganistan Kabul
Raz erotoman pszczelarz w Kabulu
Chciał wykorzystać dziurkę – tę w ulu.
Wsadził – rzecz prosta
Lecz tak już został...
Z wrzaskiem do bólu: „o żesz ty ciulu!!!”

Arabia Saudyjska Rijad

Młodociany raz szejk gdzieś w Rijadzie
Się zakochał, no cóż... w kozim zadzie.
Zad był to koziołka...
sławnego Matołka.
Gdyż szejk-dziecię to było, w zasadzie.

Armenia Erywań

Jest gimnastyczka aż w Erywaniu
Świata mistrzynią w kopulowaniu.
Gdy podczas zawodów,
Czeka szpaler wzwodów...
Widownia stygnie w niemym uznaniu.

Azerbejdżan Baku

Był nieuchwytnym kierowca z Baku
Kiedy przemycał kompocik z maku.
Przed pościgiem dając nogę,
powietrzną wybierał drogę -
działkę kompotu lejąc do baku.

Bahrajn Manama

Gdy wielbłądów poganiacz w Manamie
Nawymyślał wielbłąda raz mamie,
to popełnił był błąd.
Nie wie jak, nie wie skąd...
Się z bolącym łbem znalazł w... Panamie.

Bangladesz Dhaka

Fryzjer ekscentryk z przedmieścia Dhaki
Lubił panienkom wyrywać kłaki
Techniką wushu
Z „bobrów” i uszu
Nie obchodziło więc się bez draki.

Bhutan Thimphu

Wystrzelił procą dzieciak w Timphu’nie
kamyk i patrzył dokąd pofrunie.
Przywalił wprost w krowę,
dokładniej - w jej głowę.
Święta, nieświęta – i tak wnet runie!

Brunei Bandar Seri Begawan

Abdul w Bandar Seri Begawan’ie
Marzył, rozwalony na dywanie
Wystawiwszy swój „nabiał”
By ktoś nim „narozrabiał”...
Wszystko jedno, panowie czy panie.

Chiny Pekin

Piękny młodzian pod Pekinem
Urzec sobą chciał dziewczynę.
Pierzchła, gdy „żurawia”
Dziarsko przed nią stawiał...
Skończył biedak – rękoczynem.

Cypr Nikozja

Słynny ginekolog, nowator z Nikozji
Wdrażał program badań – „palpacyjnej gnozji”.
Raz zbadał dziewczynę
Zbyt dogłębnie... krzynę,
Do dziś nosi „śliwkę” – ślad po animozji.

Filipiny Manila

Raz pijaczek od rana w Manili
Się „rozluźniał” z pomocą tequili.
Po południu zaś czule
Ściskał się z jakimś żulem
Po północy – w objęciach szynszyli.

Gruzja Tbilisi

Pomyślał raz zając w Tbilisi,
Wnikając raz po raz w tył lisi,
O zajęczym bogu,
(gdy lis stanął w progu...)
I wrzasnął: „Oszczędź! Już mi wisi!”.

Raz zając, niewierny, w Tbilisi
w puszysty się tuląc zad lisi
pomyślał: „Już czas
brać skoki za pas!
Lis wróci to mnie tu ukisi!”



c. d. n.