wtorek, 26 maja 2015
Wokół Pałacu Wilanowskiego
Na stronie Pamięć o Wisławie Szymborskiej został ogłoszony konkurs dotyczący Jana i Marysieńki oraz Pałacu Wilanowskiego.
Podstawą rymów miały być nazwy geograficzne a w szczególności miejscowości: Wilanów, Powsin, Powsinek, Zamość, Wolica, Augustówka, Lisy (Lisów), Latoszki (Latoszek), Zawady (Zawad), Stegny (Stegien), Sadyba (Sadyby), Ursynów, Służewiec (Służewca), Okrzeszyn, Bielawa, Siekierki (Siekierek).
Warunkiem dodatkowym aczkolwiek niekoniecznie wymaganym było wymienienie imion Marysieńki i Jana (Sobieskich).
Oto prace jakie napisałem na konkurs.
Pryszczaty baron z Augustówki
Zechciał całusa za pół stówki
Od Marysieńki
Ta - "Kochanieńki,
W taką gębę? To za trzy stówki!"
Po polowaniu w nadleśnictwie Lisy
Hetman przytargał dwa dorodne lisy.
Kazał przerobić kity
Na szal dla swej kobity
Gdyż widział w Marysi cień Mony Lisy.
Latem Marysieńkę, po wilanowskiej włości
Oprowadzał Jan, na granicy cierpliwości:
- "Tu pałacyk, latarenka"
Wtem: pała cyk! Lata ręka...
Hormony go poniosły - wziął ją " po całości".
Kiedyś Marysia w Ursynowie
Zechciała doić mleko krowie.
Lecz (losu prztyczek!)
Trafił się byczek.
Praktyka się przyda - w alkowie.
Nawiedził Jana powsinoga z Powsinka
Bezczelnie: - "Oto jest przedniej starki skrzynka,
Dawaj tu zaraz Marychę!
Dorzucę i tynfów dychę!
Bom wdzięków spragniony i cieknie mi ślinka!"
Wszyscy mieszkańcy z okolic Wilanowa
Śledzą kto ważniejszy: Hetman, czy Królowa?
Na ich życia szachownicy
Jest to jednak bez różnicy:
Patem się kończy każda "partia szachowa".
Jak co wieczór, na Sadybie
Hetman na Marysię dybie:
Zgasić świecę,
Zadrzeć kiecę,
Chłonąć jej "zapachy rybie"
Między Janem a teściem pod wioską Zawady,
O uwiedzenie teściowej doszło do zwady:
- "Tyś lubą mą nocą
Chędożył z przemocą!"
- " Chciałem mą! Lecz po ciemku pomyliłem zady..."
Podczas konnej wycieczki w Bielawie
Jan do "dzieła" się zabrał - głupawie:
Zawadził tuż pod lasem
O ostrogę - kutasem
Maria z rezygnacją - "I po sprawie..."
Sobieski wiosną we wsi Latoszki
łaskotał piórem z kupra kokoszki
Piersi Marysi.
A wzrok miał lisi
Ona zaś "minkę" panny - świętoszki
Na majówce w okolicach Okrzeszyna
Jan Marysię zaczął pieścić jak maszyna
Tak zwrotnie jak i posuwiście
Po wszystkim rzekła uroczyście:
- Korzeń mocny! Ale marna orzeszyna...
Pytał Marysieńkę w Pałacu Wilanów
Jan - "Kiedyż, ach kiedyż, pokochamy się znów!"
Trzymając się przy tym za krok...
Jej głos był jak kata wyrok:
- "Wtedyż, ach wtedyż, gdy znów księżyc wejdzie w nów"
Przybył do Jana cukiernik z Siekierek
Przywiózł mu całkiem nieświeży eklerek
Zjadł mimo to - łakomczuszek
Po czym rozbolał go brzuszek
I zwrócił wprost na Marysi sweterek
Hetman, rosłego rycerza z Zamościa
Powitał niczym dostojnego gościa
Lecz gdy ów zbroję zrzucił,
Jan się srodze zasmucił -
Zobaczył chudziutką skórkę na kościach
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz