sobota, 29 sierpnia 2015

Czarne Chmury

Tym razem przewrotne me pióro wzięło na warsztat kolejny kultowy serial dla młodzieży... (o żesz! jak to zabrzmi)  ubiegłego wieku.
 
 
 
Zapraszam do lektury krótkich przygód / zdarzeń głównych bohaterów serialu.
Oczywiście w limerykowym zwierciadle.
 

 
 
Jasny szlag raz trafił Krzysztofa Dowgirda
Gdy powód do nerwów jakiś prowodyr dał -
W pułkownika opończy
Z jęzorem jak pies gończy
Pod osłoną nocy do Anny był „przydyrdał”.
 

 
Przesadnie zazdrosna Jejmość A. Ostrowska
Pośród damy dworu wciąż wtykała noska:
- „Niech mojego pułkownika
Żadna panna nie śmie tykać!
Wszak on ci jest boski, a ja równie – boska".



 Wachmistrz Kacper, chociaż mistrzem był fechtunku
Jako „flachmistrz” w karczmie nie stronił od trunków.
Gry go traktowała siadem
Magda, gniotąc przy tem zadem,
Słabiusieńko szeptał tylko: „ ra – rat-tun-nku...”


Fantazję to miała Magda Domaradzka
Lubiła na Kacpra napadać znienacka,
Zakręcić cycem
By chłop miał chcicę
A potem wyobracać Kacprowego „wacka”.


Musiał się po krzakach chować Imć Zaremba
Bo mu kilku mężów zagrało na zębach.
Ale i też z tej przyczyny
Że „złapawszy” od dziewczyny
Pewien rodzaj grzybka, spleśniała mu gęba.


Markotny wciąż chodził po koszarach Knothe
Bo mu w hajdawerach dyndał tylko „knotek”.
Jąder, gdyż doznał amputacji
Własnym rapierem (po libacji)
Kiedy mocz oddając zwalił się na płotek.


Gdy zimową nocą szedł Anzbach (margrabia)
Ścieżką do zamtuza, na mrozie był zgrabiał
Zarządził członków rozgrzanie.
Więc rozochocone panie
Ciągnęły rajfura fujarkę po grabiach.


Po dziedzińcu kroczył dumnie Pan Sobieski.
Choć wieńczył mu lico gniewu cień niebieski.
Żeby mąż z tak wielką sławą
Odganiać musiał buławą
U pasa kutasem bawiące się pieski.


Zaś Książę Elektor hen w dalekiej Szwecji
Z okładem na tyłku z kopru i lukrecji
Gdyż go w krzyżu łupie,
Polskę ma. Lecz w dupie.
O cieplejszej marzy krainie – Wenecji.

 
 

Brak komentarzy: