Oto krótka limerykowa historia - z morałem - pewnej tajemnicy której tropem podążył znany tropiciel tajemnic Bogusław W. (**)
Bogusław W, gdzieś na stacji
Za tematem do „Sensacji”
Męczył dziadka,
Który zadka
Właśnie zmieścił w ubikacji.
Dziadek stęknął z wielkim trudem,
Małą paczkę w okno – cudem,
Z załącznikiem
Pod ręcznikiem
Cisnął. I rzekł: „jus se pójdem”.
Wołoszański dostał "wściku"
Co też było w załączniku?
Gdy już doszedł,
Swe "trzy grosze"
Też zostawił na ręczniku
Smak sensacji poczuł „prądem”
Jak zapiekło go pod jądrem
- Spisek! – wrzasnął
W jajco klasnął,
Wtem się członek „ozwał” świądem,
Tak to jest kiedy na pysku
Wciąż się ma "teorię spisku"
myślał Boguś
gdy na "rogu"
znalazł był kilka wyprysków.
Morał? Jest. Jak oka mgnienie.
Gdy sensacji czując drgnienie,
Gnasz na oślep
Nie bądź jak „kiep”.
Nie zapomnij o higienie!
(*) - obrazek pobrano ze strony http://swiat-obrazkow.pl/
(**) - w żadnym miejscu historyjki ani też w jej zamiarze nie było celem wyśmiewanie p. Bogusława ani tego czym się zajmuje. Jedynie zbieżność klimatu sensacji (w rozumieniu zarówno historii jak i określenia "perturbacji jelitowych") z "klimatem" historyjki skłoniła mnie do osadzenia jej u Bogusława W. ;-)
poniedziałek, 16 listopada 2015
czwartek, 12 listopada 2015
Co rośnie od pisania?
Na stronie Facebook'owej Pamięć o Wisławie Szymborskiej został poruszony temat teorii "wzrostu" pewnej części ciała wskutek pisania limeryków na jej temat.
Od szybkiego skojarzenia do finalizacji luźnych przemyśleń w postać poniższej historyjki minęło mgnienie :-)
Zapraszam do lektury, życząc uśmiechu :)
Teza od dziejów zarania:
„Rośnie - od wierszy pisania”
Zdania płci w mig podzieliła.
Gdyż, co rośnie? I w czym siła?
Jak dzień z nocą, ze złem dobro
Jak harnasia hak – „pod ziobro”
Trwa zażarty pojedynek
Czego wzrostu w czym przyczynek?
Gdy kobieta wiersz na fali
Weny stworzy – już się chwali
Ze wzruszenia drżeniem w grdyce -
„Od pisania rosną cyce!”.
Kiedy facet się zaweźmie
Wszelkie środki przedsięweźmie
Może choć marnego „lima”?
O żesz mać! A lima ni ma!
A kobieta? W euforii
O miłości pisze w glorii.
Wiersza wersem wers pogania
„Piersi rosną od pisania!”
Facet – zwoje mózgu ciśnie,
Niech choć jeden wers wyciśnie
Się na papier, ten co w dole
A tu - dupa. Ja pitolę!
Dama znowu piórem kręci:
Zwiewna fraszka czy sonecik
Zgrabnie głosi o realiach -
„Od pisania wąska talia”
A mężczyzna znów się zżyma
Klnie i sapiąc się nadyma
Weny taran też rozbuja -
Ale wiersza zeń ni ch... (chu chu!)
Panna nim do snu się złoży
Od niechcenia wiersz ułoży.
Żadna dieta nic nie wskóra
„Od pisania jędrna skóra!”
Facet siódme leje poty
Nie nadchodzi weny dotyk...
Jęczy z bólu więc żałośnie –
„Ja chcę pisać... bo nie rośnie!”
Gdy kobieta kwitnie pisząc -
Facet się marnuje dysząc!
Gdzie więc sens tkwi i logika?
Gdzie graniczny spór zanika?
Tu potrzebny mariaż mądry
Aby związek był... wygodny.
Niech przemówią żądze pierwsze -
Lepiej razem – płodzić wiersze.
Od szybkiego skojarzenia do finalizacji luźnych przemyśleń w postać poniższej historyjki minęło mgnienie :-)
Zapraszam do lektury, życząc uśmiechu :)
Teza od dziejów zarania:
„Rośnie - od wierszy pisania”
Zdania płci w mig podzieliła.
Gdyż, co rośnie? I w czym siła?
Jak dzień z nocą, ze złem dobro
Jak harnasia hak – „pod ziobro”
Trwa zażarty pojedynek
Czego wzrostu w czym przyczynek?
Gdy kobieta wiersz na fali
Weny stworzy – już się chwali
Ze wzruszenia drżeniem w grdyce -
„Od pisania rosną cyce!”.
Kiedy facet się zaweźmie
Wszelkie środki przedsięweźmie
Może choć marnego „lima”?
O żesz mać! A lima ni ma!
A kobieta? W euforii
O miłości pisze w glorii.
Wiersza wersem wers pogania
„Piersi rosną od pisania!”
Facet – zwoje mózgu ciśnie,
Niech choć jeden wers wyciśnie
Się na papier, ten co w dole
A tu - dupa. Ja pitolę!
Dama znowu piórem kręci:
Zwiewna fraszka czy sonecik
Zgrabnie głosi o realiach -
„Od pisania wąska talia”
A mężczyzna znów się zżyma
Klnie i sapiąc się nadyma
Weny taran też rozbuja -
Ale wiersza zeń ni ch... (chu chu!)
Panna nim do snu się złoży
Od niechcenia wiersz ułoży.
Żadna dieta nic nie wskóra
„Od pisania jędrna skóra!”
Facet siódme leje poty
Nie nadchodzi weny dotyk...
Jęczy z bólu więc żałośnie –
„Ja chcę pisać... bo nie rośnie!”
Gdy kobieta kwitnie pisząc -
Facet się marnuje dysząc!
Gdzie więc sens tkwi i logika?
Gdzie graniczny spór zanika?
Tu potrzebny mariaż mądry
Aby związek był... wygodny.
Niech przemówią żądze pierwsze -
Lepiej razem – płodzić wiersze.
czwartek, 5 listopada 2015
Dzień Postaci z Bajek
Według kalendarza świąt nietypowych, 5 listopada to Dzień Postaci z Bajek.
Z tej oto okazji przedstawiam historyjkę prawie limerykową ;-) na temat
Zapraszam do lektury i uśmiechu :-)
Dzisiaj święto jak świat cały,
Lecz rozgardiasz jest niemały
Z winy osła
Fama poszła
by się bajki przemieszały...
Shrek w Zasiedmiogórogrodzie
Dognał Fionę gdzieś w ogrodzie
Klepnął w pupkę
Szepnął w tutkę:
- Chodź, zatańczysz na mym wzwodzie!
Fiona zaś Shrekowi w brodzie
Odcisnęła pięść i w zgodzie
Poszli razem
Choć Shrek (zdradzę)
Po miesiącu był na chodzie.
Zaprosił Bolek na loda Tolę
Myśląc „A potem Tolę zmiętolę”.
Tola zaś: - Bolek
Ty jesteś ‘lolek’
Sama na loda iść sobie wolę!
Widząc to Lolek rzekł: -Ja pitolę!
Taką dziewczynę to ja chromolę!
Włączył tableta
A tam – podnieta...
W pokoju ciszy podziwia e-Tolę
Rzekł do Żwirka Muchomorek:
- Daaaj mi zerknąć raz w otworek..
Żwirek jednak
(A to menda!)
W kalejdoskop wsadził korek.
Knuł z Małgosią Jaś spod Pragi
Jak się pozbyć Baby Jagi?
Sposób? Szybki:
Gdyż był brzydki
I pokazał jej się - nagi
Baba Jaga na swej miotle
Siadła zaraz jak na siodle
U rumaka.
I drapaka
Dała czując się dość – podle.
Gonił Reksia Filemonek
Aż go capnął za ogonek.
Reksio w pisk!
Kotka w pysk!
Ot... normalny, zwykły dzionek...
Spod kanapy Pies Pankracy
A z zapiecka - Bonifacy
Tylko ziora:
- Co za sfora!
-Toż to zmora... Won! Do pracy!
Raz Dziewczynka Z Zapałkami
„Dała ognia” z chłopakami.
Nogi zaraz
Brali za pas
Z osmalonymi tyłkami.
Drżał Pinokio o los nosa
Gdy podeszła z ogniem bosa
Doń pod płotem.
Zlał się. Potem.
Padł na trawę – bo tam rosa.
Od „zadyszki”
z wnętrza kiszki -
Bob pogonił ich traktorem.
I zalotnie
Choć przelotnie
Musnął dołek panny „cacek”.
Jeżyk wrzasnął
Kreta chlasnął
Zając sfajdał się na rzadko.
Poszedł Kubuś do ogrodu
Kangurzycy uszczknąć „miodu”
Gdy lepki „słód”
Z jej spłynął ud
Liznął i poznał „cud” wzwodu.
Raz Prosiaczek wraz z Osiołkiem
Chcieli misia zatkać kołkiem
Gdy po pniaku
Po pijaku
Jął przeciekać dziwnym miodkiem.
Niezła ta Pandory Puszka.
Nie pomoże żadna Wróżka
To potrzebne
Kroki pewne.
Trzeba wezwać nam Kopciuszka....
Z tej oto okazji przedstawiam historyjkę prawie limerykową ;-) na temat
Zapraszam do lektury i uśmiechu :-)
Lecz rozgardiasz jest niemały
Z winy osła
Fama poszła
by się bajki przemieszały...
Shrek w Zasiedmiogórogrodzie
Dognał Fionę gdzieś w ogrodzie
Klepnął w pupkę
Szepnął w tutkę:
- Chodź, zatańczysz na mym wzwodzie!
Fiona zaś Shrekowi w brodzie
Odcisnęła pięść i w zgodzie
Poszli razem
Choć Shrek (zdradzę)
Po miesiącu był na chodzie.
Zaprosił Bolek na loda Tolę
Myśląc „A potem Tolę zmiętolę”.
Tola zaś: - Bolek
Ty jesteś ‘lolek’
Sama na loda iść sobie wolę!
Widząc to Lolek rzekł: -Ja pitolę!
Taką dziewczynę to ja chromolę!
Włączył tableta
A tam – podnieta...
W pokoju ciszy podziwia e-Tolę
Rzekł do Żwirka Muchomorek:
- Daaaj mi zerknąć raz w otworek..
Żwirek jednak
(A to menda!)
W kalejdoskop wsadził korek.
Knuł z Małgosią Jaś spod Pragi
Jak się pozbyć Baby Jagi?
Sposób? Szybki:
Gdyż był brzydki
I pokazał jej się - nagi
Baba Jaga na swej miotle
Siadła zaraz jak na siodle
U rumaka.
I drapaka
Dała czując się dość – podle.
Gonił Reksia Filemonek
Aż go capnął za ogonek.
Reksio w pisk!
Kotka w pysk!
Ot... normalny, zwykły dzionek...
Spod kanapy Pies Pankracy
A z zapiecka - Bonifacy
Tylko ziora:
- Co za sfora!
-Toż to zmora... Won! Do pracy!
Raz Dziewczynka Z Zapałkami
„Dała ognia” z chłopakami.
Nogi zaraz
Brali za pas
Z osmalonymi tyłkami.
Drżał Pinokio o los nosa
Gdy podeszła z ogniem bosa
Doń pod płotem.
Zlał się. Potem.
Padł na trawę – bo tam rosa.
Smok Wawelski z Telesforem
Wnet spowili świat fetoremOd „zadyszki”
z wnętrza kiszki -
Bob pogonił ich traktorem.
Do Agatki przyszedł Jacek
A przed Jackiem dziarski „wacek”I zalotnie
Choć przelotnie
Musnął dołek panny „cacek”.
Machnął Krecik raz łopatką
Aż utknęła Myszce z zadku.Jeżyk wrzasnął
Kreta chlasnął
Zając sfajdał się na rzadko.
Poszedł Kubuś do ogrodu
Kangurzycy uszczknąć „miodu”
Gdy lepki „słód”
Z jej spłynął ud
Liznął i poznał „cud” wzwodu.
Raz Prosiaczek wraz z Osiołkiem
Chcieli misia zatkać kołkiem
Gdy po pniaku
Po pijaku
Jął przeciekać dziwnym miodkiem.
Niezła ta Pandory Puszka.
Nie pomoże żadna Wróżka
To potrzebne
Kroki pewne.
Trzeba wezwać nam Kopciuszka....
Subskrybuj:
Posty (Atom)