Zapraszam do lektury opowieści (w stylu limerykowym oczywiście) o wyprawie jaką odbył Romek (typowy bohater moich cykli limerykowych) do krainy, która już dawno opisana została w Boskiej Komedii.
Co odkrył? Kogo spotkał? Co widział? Czego doświadczył?
Niniejsza opowieść stara się odzwierciedlić w miarę dokładnie ową podróż, a pomoże Wam mapa:
Co odkrył? Kogo spotkał? Co widział? Czego doświadczył?
Niniejsza opowieść stara się odzwierciedlić w miarę dokładnie ową podróż, a pomoże Wam mapa:
Poszedł raz Romek śladem chwackiego
planu by znaleźć: Piekło Dantego.
Nim minął dzionek
Wpadł weń w Przedsionek,
Czym pozbył humoru się beztroskiego.
Zmoczywszy stopy wprost w Acheronie,
„Wieź mnie na drugi brzeg mój Charonie”,
Rzekł i do czółna
Wsiadł, bowiem czuł na
Plecach dreszcze i drżeć jęły dłonie.
Dusze niechrzczone więzi Krąg Pierwszy,
„Brudne” choć czyste - strony bez wierszy,
Które jeszcze boga
Nie znają, stąd trwoga
W źrenic rozchyle coraz to szerszym.
Ludzi zmysłowych zebrał Krąg Drugi,
Na licach bruzdy, w nich słone strugi...
Czy żałość to szczera,
czy tęsknota zżera?
Za życiem w którym seks miały długi?
Spasłe tłuściochy tworzą Krąg Trzeci.
Zżarły już wkoło wszystko, jak leci.
Na pokuty znak,
utraciwszy smak
pławią się w tym co z kiszek wyleci.
Każdy na grzbiecie ma łach podarty,
mdleją z katuszy
Ust wielkiej suszy,
Nikt im nie poda ni wody kwarty.
Gniewnych, zazdrosnych ściska Krąg Piąty
Żółci ładunków palą się lonty
Pękają kości
W wybuchach złości
Wszyscy o wszystko mają tu „wonty”.
Kręgi piekielne rzeka Styks dzieli,
Grzęzną duszyczki w bagien topieli
Przy Szatana Grodzie.
Pchnij, Flegiaszu łodzie
Płyńmy dalej, po krwawej kipieli.
Rząd heretyków – oto Krąg Szósty
Z ohydnych bluźnierstw pełnymi usty
Klną wszystko i lżą
Nieludzko się drą,
Lecz tylko echa śmiech słychać pusty...
Każdy wdech dławi odór wrzącej krwi,
Lepkie czółenko w rzece Flegton tkwi.
Wiosło ciężko wrazić
W głębię gęstej mazi...
A beznadzieja z trudu tylko drwi.
Dusze gwałtowne splata Siódmy Krąg.
Dziwnie spokojne wśród nieludzkich mąk.
Wypalone szaleństwo,
Z ust nieme przekleństwo
W cieniu Geriona roztacza się wkrąg...
Dusze złodziei - stłacza Ósmy Krąg
Oczy bez źrenic, tułowia bez rąk
z jedną tylko nogą
Czekać tęsknie mogą
Aż końca świata boski zabrzmi gong
Najgorsi – zdrajcy, to Krąg Dziewiąty.
Stłoczeni w wrzące czeluści kąty.
Każda dłoń mieści
Monet trzydzieści.
Starczy, by kupić ostatnie sądy?
Koniec wędrówki. Lecz... w Centrum Piekła.
Miast Lucyfera jest - żona wściekła.
I westchnął: „Mój Boże,
Gdzie diabeł nie może...”
czując, że dusza zeń właśnie zbiegła.
???
Pustka. Świat cały odpłynął gdzieś, hen...
Głęboki oddech pompuje w mózg tlen..
Źrenic zwężenie....
Ulgi westchnienie...
Żyje! To tylko koszmarny był sen...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz