Zapraszam na kolejną porcję ilustrowanych limeryków
Miłego odbioru :-)
Miłego odbioru :-)
Rockmeni dwaj w Woodstock kłócili się w złości
W tematyce „piekła lub nieba wyższości”.
Starli się srogo!
I własną drogą
Każdy z nich sobie poszedł „Stąd do wieczności”...
Gdy się wiarę wypacza... (tragedia paryska)
Bywa, że gniew, nienawiść, że łzy.. i krew pryska.
Miast ostrzeliwać się zza tarczy -
Proste rozwiązanie wystarczy:
Wybrać dobrze - uśmiech nigdy nie zniknie z pyska
Jeden pieseł w mieście Brześć
Chciał kiełbaskę sobie zjeść
Więc (idiota)
Dorwał kota
Po czym zmielił. No i cześć.
Wiosną o poranku, jamniki w Naprawie
Hasały beztrosko po wysokiej trawie.
- „Rozkoszne to brzuszka gilanie
Ale nam przyjemnie, kochanie...”
- „Chyba tobie, mnie interes odpadł - prawie...”
Do sądu trafił Ziutek z Mrągowa
Bo Jadźkę bardzo bolała głowa.
Po tym jak w Śmigus
Mróz sprawił psikus.
Nikomu nie mówiąc ani słowa
Na koniec wariacja na temat: „Przemyślenia Mikołaja po sezonie, w kontekście odstępstwa od tradycji, uniesień wyobraźni... i zabaw programem graficznym”:
Mikołaj w Laponii odśnieżając sań płozy
Myślał, czy za rok, za Rudolfa nie wprząc kozy.
Wyobraźnia skuta lodem
Myśl wybiła mimochodem
Bywają inne, dziwniejsze metamorfozy...
c. d. n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz