Zapraszam na kolejną odsłonę ilustrowanego humoru :-)
Na wyspie bezludnej (Ocean Spokojny)
Dwaj młodzi mężczyźni gotowi do wojny,
Z namolnym Amorem
Czkają weń odorem
- Weź... oszczędzaj strzały, cóżeś taki... hojny!”
Spierają panie się na Słowacji.
Choć każda swojej dowodzi racji,
Spór nieważny jest wciąż,
Decyduje gdyż mąż,
Gdzie chce podziwiać ślad ondulacji.
Tak zaniemówił Jan w Częstochowie,
Że w stupor popadł i nic nie powie.
I długo dość trwało
Nim go „odetkało”:
- Przecież kobieta to też jest człowiek...
Burzą się baby we wsi Tuszkowy:
- Zgroza i hańba! Co za „stwór” nowy?!
- Winni są „oni”!
- To nowy klon i
Jakiż jest dziwny: „zając... wieprzowy”!?!
Chytry wikary w pewnej parafii
Wymyślił hasło. Polak potrafi...
„Taka twa wiara
Jaka ofiara”.
Lecz, czy na odzew jakiś natrafi?
Na złym świecie, gdy wokół trup się ściele,
To do szczęścia potrzeba nam niewiele:
Szczera miłość,
Miły w dom gość,
Najważniejsi zaś – DOBRZY przyjaciele.
C. D. N.
1 komentarz:
Prześlij komentarz