Przedstawiam kolejną serię limeryków osadzonych w realiach stolic państw Azji.
Opowieści zawarte w nich są śmieszne lub nie (w zależności od indywidualnego poczucia humoru)
Indie Nowe Delhi
Pewien zboczeniec w centrum New Delhi
Pokrył klejnoty warstwą nutelli,
Liczył, drań skubany,
Że będzie lizany
Przez płci dowolnej przedstawicieli.
Raz „okaziciel” w centrum New Delhi
Pokrył „wyrostek” warstwą Nuteli,
Wrzasnął „smacznego!”
(na bezczelnego),
Ale „przysmaku” lizać nie chcieli...
Indonezja Dżakarta
Młoda żołnierka stała w Dżakarcie
W starym mundurze kiedyś, na warcie.
A grupka żołnierzy
Z uciechy się szczerzy
Nachalnie śledząc w spodniach rozdarcie
Irak Bagdad
Z rozwolnieniem kierowca w Bagdadzie
Zawisł dupskiem, za szybą, w przysiadzie
Bo, gdy człeka przypili
To nie czeka ni chwili
Zwłaszcza kiedy gna po autostradzie
Iran Teheran
Pechowy kelner raz w Teheranie
Potknął się srodze w róg na dywanie
I wrzącą zupę
Wylał na – grupę
Która tam właśnie jadła śniadanie
Izrael Tel Awiw-Jafa
Gach, przyłapany w Tel Awiw-Jafie
Skrył się, skubany, wiecie gdzie? W szafie!
Pot mu zrosił skroń
Gdy usłyszał broń
I męski „trafię?” – głos – „czy nie trafię?”
Japonia Tokio
Młody samuraj ćwicząc raz w Tokio,
Trafił kataną centralnie w okio
Swego mentora.
Ów go „przeorał”,
Więc teraz nogi stawia „szerokio”.
Jemen Sana
Jurny staruszek raniutko w Sanie
Czekał aż „wacuś” jurnie mu wstanie.
Lecz choć się prężył
Siłą stu węży,
„wacusia” unieść nie był już w stanie.
Jordania Amman
Wyrok zuchwały, sędzia w Ammanie
Dał na grubasa - „śmierć przez wszamanie”
A ów? To cham!
Zeżarł się sam,
Bowiem nie dostał nic na śniadanie.
c. d. n.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz