piątek, 18 listopada 2016

Stolice Azji cz.3

Przedstawiam kolejną serię limeryków osadzonych w realiach stolic państw Azji.

Opowieści zawarte w nich są śmieszne lub nie (w zależności od indywidualnego poczucia humoru)




Kambodża Phnom Penh
Drapał się Heniu szybko w Phom Penh’iu
Tuż przy burdelu po swym ciemieniu,
na czole ma poty,
gdyż jego galoty
Uległy skrajnie w kroku zgrubieniu.

Katar Doha

Kataru atak, młodzieniec w Doha
Akurat dostał gdy weszła Gocha.
Wtem potężny „A-psik!”
Suknię zeń i stanik
Zerwał. Więc zerwał. W nosek. I szlocha.

Kazachstan Astana

Ruszyć chciał Sasza z Astany
Mięsień leciutko zastany
Więc się naprędce
Zamknął w łazience,
Wyszedł. Po chwili. Zdyszany.

Kirgistan Biszkek

Kelner w barze pod Biszkekiem
Raz klienta krwistym stekiem
spoliczkował
Gdyż nie zdołał
Uciec przed żółtawym ciekiem

Korea Południowa Seul

Świeżo po ślubie chłopak w Seulu
Uniósł wybranki woalkę z tiulu.
Zaniósł się szlochem
Ujrzawszy Zochę...
Z tęsknotą jęknął: „Ratuj, Matuuuluuuu!”  

Ramon w kuchni pod Seulem
Wiersze Ricie szeptał czule,
Chwaląc kunszt swój
Za jej łez zdrój
Raczej, niż, że tnie cebulę.

Korea Północna Pjongjang

Wdepnął generał w minę w Pjongjang,
Taką po krowie. Świadom swych rang,
miast ciągu bluzg
Wzniósł kącik ust.
Ale wewnętrznie – stracił Yin Yang.

Kuwejt Kuwejt

Nerwowy blogger w Kuwejcie
Komputer rozbił po „hejcie”.
Zawezwał serwis
I kryjąc nerwy
Poprosił: „weeeeźcie to sklejcie”.

Laos Wientian

Udał się Sasza aż do Wientianu
By się upoić do tego stanu,
gdy się pion z poziomem
zamienia – pod stołem,
gdzie zległ i wybąkał: „Już...nie wstanu”.

Liban Bejrut

Spotkał z zarzutem się pod Bejrutem
Ali, że dupsko sąsiada butem
zmacał, kiedy żonkę
ów targał na łąkę...
„Choć mógłbym” – zeznał – „razić weń śrutem!”

Malediwy Male

Na widok prącia młodziana w Male
Mdlały niewiasty, lecz jedna wcale,
Widok „salami”
Gdyż jej nie mami -
Szparkę szeroką ma na trzy cale

Malezja Kuala Lumpur

Chciał hydraulik w Kuala Lumpurze
opróżnić szambo lecz utknął w rurze.
Bo głupek dał nura
Bez maski, „na hurra”
Sczezł więc powoli z nóżkami w górze...

Mjanma Naypyidaw

Rzec w restauracji chciał w Naypyidaw’ie
Gość: „tej potrawy raczej nie strawię” -
Lecz zdołał tylko „na migi”
Zielone wskazać ostrygi,
Nim złożył obiad szlaczkiem – na trawie.

Rzekł na wystawie gość w Naypyidaw’ie
- jakem esteta, chlewu „nie strawię”
Widząc jak elity pół
Okupuje szwedzki stół,
Rzygł. I w centralnej paw legł potrawie.

Mongolia Ułan Bator

Raz aligator w zoo w Ułan-Bator
Rozrabiał tak, że inseminator
Do góry wzniósł brew
I profesji wbrew
 „Wyleczył” zwierza dzierżąc sekator.



c. d. n.

Brak komentarzy: