Według kalendarza świąt nietypowych, LISTOPAD odznaczył się zachęcającymi do zlimerykowania świętami - jak to u mnie, w nieco krzywym zwierciadle
Zdjęcia - z zasobów internetu; nie znam autorów.
3 listopada - Dzień KanapkiNa walentynki w mieście Lublinie,
chłopak odmówił swojej dziewczynie
gryza kanapki:
plasnął ją w łapki!
”- Moje!” - i zęby wtopił w wędlinie
A jeśli się człowiek natknie na tanie i niedobre? To zapowiada się nieciekawie...
Smakosz wina w San Marino
Raz w winiarni prychnął śliną
Na kelnera
Gdyż (przechera)
Sikacz podał nim się ”zwinął”.
Gdyby na przykład taka kura...
Emancypantka, kokosz w Prabutach
(w dziobie nienawiść a w oczach buta)
Zażądała z grubej rury:
By od teraz piały kury
A w jaj znoszenie wrobić - koguta
.
znalazłem se jeża,
do kieszenim schowoł,
com się sk..@#$..na
później nawyjmowoł...
.
To dlaczego nie może być limeryk? Albo nawet dwa?
Przykładowo w aspekcie zabawy dla dzieci albo dla dorosłych?
To ciekawy temat...
Pewien jeż, niedaleko Lubawki
Sklął kolegę, gdyż użył huśtawki
By nim znienacka w nocy
Strzelić jak kulką z procy
Przez co do dziś jeż cierpi od czkawki.
Podejrzewa jeż żonę w Wałbrzychu
Że się z każdym łajdaczy po cichu.
Niepotrzebnie się biedzi
Gdyż mu mówią sąsiedzi:
- Dobrą żonę masz, nie martw się Zbychu!
Cieszy bardzo się babcia z Garduch'a
Gdyż ostatni jej siekacz się rusza.
“Wnet się ząbek wykruszy
I nie zada katuszy…
pod pępuszkiem dziadziusia Mariusza”
Zadowala się starzec w Sępólnie
Samodzielnie, rzecz biorąc... ogólnie.
Toć kondycja jest ważna,
Gdy się zjawi odważna
Babka, wówczas se dziadziuś – pierdólnie!
Ograniczyć jak głowy mam bóle?
- Do byka od przodu,
Do konia od zadu,
Do idioty - nie podchodź w ogóle!
Kto powiedział że czarny kot musi być zwierzęciem?
A może czarny kot nadaje się do spełniania życzeń...
Wdziała kask, podciągnęła galoty
By ją kot kopnął w kuper.
Wprawdzie boli lecz super
Jest gdyż ważne wysokie są loty!
- Międzynarodowy Dzień Mężczyzn
Tylko co z tego wyjdzie...
Rzekł: "Chodź Wiciu, oskrobię ci pięty
Bowiem wszystkie skarpety
Potargałaś, niestety,
A na nowe nie starcza już renty"
Olgierd Jarosz z dalekiej Syberii
Różnych wciąż się dopuszczał brewerii:
Matkom wróżył z chmurek
Gdy po cnotę córek
Sięgał śmiało bez zbytniej pruderii.
Fibonacci, co kiedyś żył w Pizie
Ku nadobnej raz poczuł markizie,
Ciąg, lecz, że jak ryba
Zimną była, “Chyba
Dam jej spokój”, rzekł, “inne są cizie”
Chciały dwa ostatnie mamuty spod Tracji
w nowej formie aktu spleść się prokreacji.
W futrach gorąc, niewesoło...
Lepiej lekko i na goło.
Nie przeżyły jednak sesji depilacji.
Który w gaciach miał fiut jak armata.
Gdy nim zmieniał zwrotnice
Tak wzdychały pannice
Aż bluzeczki pękały na klatach.
Kiedy cmoknął ją Zdziś w dwa policzki.
Ogarnęła ją złość,
Gdy poczuła, że gość
Cichcem wkrada się w fałdy spódniczki
Zarzucała żona mężowi w Kinszasie
- Jak chodzisz w sandałach na naszym wywczasie
Zdejm chociaż skarpety!
On na to: - niestety...
Co dzień, od tygodnia próbuję... nie da się!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz