wtorek, 10 lutego 2015

Jaś sadysta

Cykl o Sadystycznym Jasiu powstał jako inspiracja i kontynuacja piosenki jaką lata temu zasłyszałem na obozie. Piosenka oryginalna liczyła kilka zwrotek i opowiadała o kilku zwierzątkach które sadystyczny Jaś "preparował" po swojemu.

Historyjka zabawna, dlatego dopisałem więcej zwrotek do piosenki, jednocześnie tworząc jej wersję stylizowaną na limeryki.

Uwaga.
Żadne zwierzątko nie ucierpiało podczas tworzenia zarówno piosenki jak i limeryków :-)
Nie ucierpiał też żaden Jaś ;-)
Wszystkie perypetie zwierzątek wynikają jedynie z specyficznej wyobraźni autora :-) który prywatnie jest "do rany przyłóż" ;-)

O Sadystycznym Jasiu słów kilka
Jaś specyficznie poznaje okazy przyrody.
- Małe zwierzątka? Wkurzają! Przez nie są kłopoty!
Nie rozumie miłości.
Zabija bez litości.
A że przy tym okrutnie... no TAKIE ma metody....
 
Ptaszek
Jaś sadysta z Modliszek ujrzał ptaszka jak skacze
- Męczy się, bo tylko ma jedną nóżkę... biedaczek
Dobył więc scyzoryka
Ciach! Już bez drugiej „skika”.
- O! I nawet zgrabny za sobą maluje szlaczek

Wiewióreczka
W parku Jasio rudą wiewióreczkę „z fleka” dupnął
Z takim impetem, że prawie minęła się z dziuplą.
- Jak kiedyś trafi do nieba,
Dostanie dziuplę jak trzeba!
... a za TAKIEGO fleka należy mi się dyplom!
 
Glista
Zobaczył Jaś glistę, jak pod butem się wije 
- Nie ma rąk? Ani ramion? Tylko długą szyję...
Przydepnął, pociągnął troszeczkę.
Urwał kawałek. – Dłuższa jeszcze!
A splamione ręce... to się jakoś domyje.

Piesek
Zajął się kiedyś Jasio „złym” pieskiem sąsiada
Bo mu Burek z kanapek kiełbasę podjadał.
Psa w piwnicy powiesił,
Pięć tygodni się cieszył.
- Bo to się nie godzi, podjadać - nie wypada!

Krecik
Kiedyś Jaś krecikowi wydłubał oba oczka.
- I tak biedaczek nie widzi, czy to dzień, czy nocka!
Myślał, gdy zdejmował futro:
„Oj tam! Pewnie zdechnie jutro”
I skórkę aksamitną doczepił do breloczka.
 
Kotek
Jaś zabrał ojcu brzytwę aby ją naostrzyć.
Bo kotek w piwnicy już drugi tydzień pości.
Wziął ostry z kuchni toporek
- Poszerzę kotu otworek!
I w sadzie pod gruszą, bieleją kocie kości...
 
Kogucik
Rankiem Jaś na kacu widzi: kogut stoi.
O czwartej nad ranem! I piać się nie boi!?
Złapał rozwiertaka
- Utnę ja mu ptaka!
Niech ma nauczkę, piać rano nie przystoi.

Chomiczek 
Jaś u kumpla podpatrzył „chytruska” chomiczka
Który co złapał, pakował w mig do policzka.
- Zaraz się zatka!,
Przez otwór zadka
„Odetkał” chomiczka za pomocą patyczka.

Kameleon,
Kameleon Leon nie wykazał się refleksem.
Chcąc się zamaskować, gdy zakłócił Jasia przestrzeń.
- Jak to się maskuje!
Zaraz pożałuje....
Kolory Leonowi zdarł ze skórą – pumeksem.

Żabka
Kiedyś Jasio skakał beztrosko po ławce,
Wyrżnął... bo poślizgnął się na małej żabce
Za pomocą słomki
Do rozmiaru bombki
Nadmuchał płaza. – Żartów jej się odechce.

Myszka
Długo, z namysłem Jaś przyglądał się myszce
Jak chciała równowagę złapać na szyszce.
Za drzewem się schował
Z procy wycelował...
Przerobił szyszkę na jojo na myszki kiszce
 
Papużka
Jaś spostrzegł raz cudny blask małej obrączki
W sklepie, na łapce papużki nierozłączki
- Jak to się durna puszy!
Ukarać ptaszka muszę.
Złapał sekator i łepek jej... odłączył.

Ślimaczek
Ulżyć zechciał Jaś ślimaczkowi w niedoli
- Z domem na plecach pełzniesz trochę powoli.
A jaka przyczyna?
Tarcia jest to wina!
By je pomniejszyć - użył w kwasie soli

Rybka
Wyłowił Jaś z akwarium gupika. Bo się chował.
- Pewnie chciałbyś abym się nad tobą ulitował?
Biedna, zimna, oślizgła ryba...
Wpuścił z powrotem. - Niechaj pływa.
Lecz ogrzał wodę w akwarium - prądem zagotował.

Jeżyk
W parku po ścieżce Jasio gonił jeżyka.
- Dlaczego tak szybko przede mną umykasz?
Dognał – „przygwoździł”...
Młotkiem i gwoźdźmi...
Pod liśćmi tkwi ciałko jeżyka – umrzyka...

Raczek.
Nad rzeką drogę Jasiowi znienacka zagrodził rak.
- Głupi! Śliski, mokry i brzydki! Do tego chodzi wspak!
Nagłej rozkoszy dreszczyk..
Z kieszeni dobył kleszczy:
I już po chwili rakowi odnóży i szczypiec brak...
 
Wężyk
Usłyszał Jaś, że to źle jak się ma „węża w kieszeni”.
- A to gadzina zimna i zła! Nic jej nie odmieni!
Nocą, na skry ogniska
Soczek wprost z węża tryskał.
A duch gada z dymem odszedł... wprost do Krainy Cieni.

ZEMSTA ZWIERZĄTEK.
Zwierzątek duszyczki w zaświatach się spotkały.
W mig przeciwko sadyście spisek zawiązały.
Gdy spał, przychodziły
dotąd go dręczyły...
Aż w kaftanie skończył - z stuporem, oniemiały.

Brak komentarzy: