wtorek, 31 marca 2015

Nazwiska "inaczej"

W ramach zabawy limerykiem oraz "dziwnymi" i zabawnymi nazwiskami zasłyszanymi w czasach głębokiej młodości oraz wyszukane w dobie internetu powstał mini cykl który nazwałem

Nazwiska "inaczej".

Niektóre limeryki już wcześniej były prezentowane w innych cyklach tematycznych, ale zdecydowałem się zamieścić je ponownie, bo związane są z tematem niniejszego wpisu.


Złodziejaszek - nieudacznik, Gromko Pierdiejew z Irkucka,
„Spalony” bo głośny „przy robocie”, uciekł do Jakucka.
Ksywę zmienił, ruszył głową
I technikę wdrożył  nową.
Teraz, już jako Ticho Bzdionow, pracować musi w kuckach.


W każdym porcie miał dziewczynę Heinrich von Tripper
Przystojny, blondwłosy niebieskooki szyper.
„S-ekstremalne” uprawiając sporty,
Nazbyt często opuszczał swe porty.
Na pamiątkę zostały mu: syf, kiła, tryper.


Na dysfunkcję męskości, znienacka w mieście Malaga
Zaniemógł arabski student - Abdul Visimulaga,
Aby zdać Anatomię Człowieka,
Zaliczenie profesorki czeka.
By wypaść celująco - tabletkami się wspomagał.


Zdolny piłkarz Jack Yon der Brack z Brukseli
Przed meczem się sznapsem tak „rozweselił”
Że chybił rzut karny!
Los jego był marny,
Gdy w szatni mu „resztę” drzwiami przycięli


Kashła Ażkwili, gruźlik  z Kutaisi
Poszedł oświadczyć się pięknej Jadwisi
Mowy tyradę
Przewał wypadek...
Kaszlnął i płucko na glutku z ust wisi...


Mistrz sumo - Yayami Omate, zakończył śniadanie przeżuwać
Gdy poczuł, że z leżanki dosyć szybko zaczyna się... osuwać.
Spadł i bardzo głośno wrzasnął,
Jajami o matę trzasnął.
Teraz nie tuszą, lecz cienkim głosem będzie uwagę przykuwać

Ivan Bezjajew, wieloletni mistrz Rosji w sambo
Wyzwał na pojedynek legendarnego Rambo.
Marzył: „W starciu Rosji z USA
Wyślę Stany do lamusa!”
Lecz przegrał. Teraz w łagrze dorabia tańcząc mambo.

Sradowazy Szczadoniecki ugościł raz w Szczytnie
Grigorija Szczapopasku, suto i dobitnie.
Co wypili to wyszczali
A co zjedli  - też „oddali” ;-)
„Czkając” się okrutnie, ostro i perfidnie.

Śniady paniczyk na wakacjach w Mszano
Codziennie z inną zabawiał się panną.
Mówił, pytany o przyczyny -
„czemu tak zmienia dziewczyny”?
- Jam jest Pedro Jebieraz Alerano!

Gonisuki Nabosaka z Nagasaki
Wsiadł na motor ulubiony Kawasaki.
Złapać chciał swą wielką siatką
Psów i kotów małe stadko.
- W mojej knajpie ostrzą na was już tasaki!

środa, 18 marca 2015

Roman na plaży


Przedstawiam limerykowy cykl tematyczny poświęcony przygodom Romka (*) z płcią piękną (**) podczas wędrówek wybrzeżem Morza Bałtyckiego (***) przy czym:
 
(*) - dobór imienia bohatera serii jest przypadkowy
(**) - w rozumieniu płci przeciwnej do męskiej
(***) – w kierunku z Zachodu na Wschód
 




ŚWINOUJŚCIE
Romek, na plaży gorącej w Świnoujściu
Marzył o szybkiej z Aldoną chuci ujściu
Lecz emocje opadły
Gdy z panienki ust padły
Sakramentalne słowa – „Po zamążpójściu!”


MIĘDZYZDROJE
Wczasując się Romek tam gdzie Międzyzdroje
Proponował Jolce miłosne podboje..
Ale rosły jej „osiłek”
Tak go mocno kopnął w tyłek...
Że uciekał morzem pod portowe boje.

 
DŹIWNÓW
Leżąc na plaży piasku Roman - w Dziwnowie
Grabkami przeczesał blondynę po głowie
Za co z liścia dostał w pysk.
A  dziewczyna w głośny pisk:
Włosy ruszać mi możesz... ale łonowe!

 
POBIEROWO
Roman zobaczył jak się na plaży Pobierowa
Pręży i praży super „Laska”, taka...  „wdechowa”
Już szykował się do skoku..
Lecz laska zwiała w popłochu,
Gdyż z wrażenia popuściła rura wydechowa.

 
REWAL
Gdy cud dziewczę szło po piasku w pobliżu Rewala,
Romek poczuł, że jakowaś niemoc go zniewala.
W piachu po pas brodząc
Mętnym wzrokiem wodząc
Snuł się za cud-biuścikiem, gdyż cudnie się przewalał.

 
NIECHORZE
Roman Barbarze w pobliżu Niechorza,
W wodzie raz zechciał pokazać węgorza.
Już był „na fali” prawie...
Gdy nadciągnęły pawie...
Na morską chorobę nagle „zachorzał”.

 
POGORZELICA
Spotkał raz Romek babkę w Pogorzelicy
O super kształtach ale twarzy - skrzydlicy
Na jej taniec godowy
Chyba nie był gotowy
Nagle zapadł na „niewydolność iglicy”

 
DŹWIRZYNO
Kiedyś odtańczył na plaży obok Dźwirzyna
Taniec godowy głuszca, bo Józia „Ptaszyna”
Zblazowana lokalna „mewa”
Nieczuła na „sztukę” wciąż ziewa.
Romka zmotywował cel na wieczór - pierzyna


KOŁOBRZEG 
Chciał Romek zaznać na plaży kołobrzeskiej
Z wymalowaną „divką” - miłości czeskiej
Już pochwycił za slipki
By dobrać się do pipki...
Ale uciekł  na widok „laski nebeskiej”
 
MIELNO
Po Romku, grzejącym się na plażach Mielna
Przebiegła znienacka procesja niedzielna.
Piękny mięsień „piwny”
Teraz jest ciut dziwny.
Wypukły przeciwnie – brzuch jak misa chrzcielna


UNIEŚCIE
Skacowany Romek na plaży, gdzie Unieście
Jawnie „podziwiał” obfite wdzięki niewieście
W dosyć niewybrednych słowach
Coś tam o wymionach.., krowach...
Skończyło się na jej palca „serdecznym” geście.


ŁAZY 
By wrażenie wywrzeć pośród pań na plaży w Łazach
Roman okazywał „klejnoty” skacząc po głazach
Na widok jaj, jak leci:
Babcie, matki i dzieci
Czmychały w mig, po okolicznych kryjąc się lasach


DĄBKI
Podczas „piwnej” promocji na plaży w Dąbkach
Roman wchłaniał trunki hurtowo – jak gąbka.
Po czym na golasa – wcięty
Chwalił swoje „instrumenty”:
- Tu mam bęben... marakasy a tu trąbka!


DARŁÓWKO 
Awantura wstrząsnęła raz całą plażą Darłówka:
Między Romkiem a babcią wywiązała się „pyskówka”.
W ruch poszły nawet parasolki...
A źródłem była tej demolki -
Wystająca spod szortów Romka  „parówki” końcówka.


WICIE
Roman spotkał wieczorem, na plaży, gdzie Wicie
Pijaną, śpiącą - skorzystał i wziął ją skrycie.
Z transu go wyrwał (to pech...)
Dziewoi rubaszny śmiech:
„Durak! Ty budiesz mieć zawtra krosty na pycie!” (*)

(*) – j. Rosyjski – fonetycznie J

JAROSŁAWIEC
Pecha miał Romek, na plaży w Jarosławcu
Gdy grupa dopadła go gejów - oprawców.
Trudno nie współczuć swojej „doli”
Gdy dupsko (i nie tylko) boli...
"W sumie” – myślał – „trafiłem na niezłych znawców”


USTKA
Podziwiał Roman na plaży portu Ustki
Cudownej piękności sterczące wypustki
Śmiało w bikini wpakował
Rękę... lecz się rozczarował
Bo złapał piłeczkę... „protezę” oszustki...


ROWY
Romek, stracił nagle obraz na plaży w Rowach
W lornetce - widok przesłoniła grzywa płowa!
W zachwyt wpadł śmiałek:
- Śliczny przedziałek!
- Co za fryz! (chociaż wcale nie była to głowa...)

ŁEBA
Widząc super-mini bikini, na plaży w Łebie
Uszczypnął Romek panienkę w rowka samą głębię
Krew odeszła mu z głowy
Na słowa jej przemowy:
- „Jełopie... teraz cię tu zajebię i pogrzebię!”


KARWIA
Romek w kiepskim humorze na plaży w Karwi
Wypatrzył grubaskę, chciał sobie z niej zadrwić.
Choć tęga – krzepę miała
Za twarz mocno złapała
Zatargała go aż do Ostrowa - za brwi.


ROZEWIE
Romek bardzo się starał, na plaży Rozewie
Prężąc muskuły humor chciał  poprawić Ewie.
Eksponował girki, żeberka,
Dopadła go jednak rozterka...
Opadły członki - przy kolejnym Ewy ziewie.


CHŁAPOWO
Wypatrzył raz Roman na plaży Chłapowa
Pannę z biustem płaskim jak lada sklepowa
Tak się mocno „napalił”
Że skoczył lecz przywalił...
„Nosem”, bo to była deska surfingowa.


CHAŁUPY 
Romek na plaży nudystów w Chałupach
Szukał gdzie leży jakaś goła dupa
A sam w majtasach
Beztrosko hasał.
Poproszony o ich zdjęcie – „rżnął głupa”


JASTARNIA
By mieć z plaży lepszy widok na Jastarnię
Roman wdrapał się wysoko na latarnię,
Tuż przy promenadzie.
Oparł się na zadzie,
Lecz zjechał, jego „interes” miał się marnie...

 
JURATA
Nocą kiedyś zmacał na plaży Juraty
Ciepłe krągłości pewnej bujnej Agaty
Od światła z iPhona
Uciekły pchły z łona...
Po czym Roman doznał „męskości” utraty


HEL
Poznał Roman Barbarę na plaży w Helu
Niezła gadka, jej chęć, już, już był u celu
Prawie oświadczyć się chciał...
Gdy padły słowa, jak strzał:
- Przyjacielu, jesteś tylko jednym z wielu...


PUCK 
Roman kontemplował, na plaży pod Puckiem
Bawiąc się Ziuty „rozbudowanym płuckiem”
Zakończonym koniuszkiem
Zwieszonym nad pępuszkiem
„Dziwne formy miewają organy ludzkie”.


GDYNIA 
Roman „Syrenę” ujrzał na plaży w Gdyni
Piękna, seksowna -  posągowa bogini.
Pożerał oczami...
Jął pieścić rękami...
Wstrzymała go jednak na liniach bikini.

SOPOT 
Roman widząc Krysię  na molo w Sopocie
„Postawił maszt” przez co miał gacie w łopocie.
Zwiał gacie wiatr szyderczy
A „maszt” goły jak stał – sterczy
Dźwięk wiatru zginął w Krysi głośnym tupocie.


GDAŃSK 
Romek źle wspomina znad plaży pod Gdańskiem
Przygodę, gdy dziewczynie pokazał „kiełbaskę”
Rzekła – „szału to nie ma...”
Do tego musiał zwiewać,
Bowiem pogoniły go pieski bezpańskie


KĄTY RYBACKIE
Roman na plaży w Rybackich Kątach
Goniąc Mariolkę w sieć się zaplątał
Z takim skutkiem
Że ze smutkiem
Oddalające pięty oglądał...


KRYNICA MORSKA
Dotarł Roman w końcu do Morskiej Krynicy
Zmęczony wędrówką, szukaniem dziewicy
Więc utrudzony wielce
Pozostał przy partnerce:
Najwierniejszej w świecie – bo własnej - prawicy.


 - SUPLEMENT - 
Roman na plaży wiślanej w Stolicy
Śpiewał szczęśliwy przy swojej „prawicy”:
- Jestem wesoły Romek
Mam na przedmieściu domek...
Baby precz! Niech się mną zajmą młodzicy.


KONIEC


sobota, 7 marca 2015

Na lawce w...


Limeryki serii "Na ławce w..." są to sparowane limeryki o podtekście erotyczno – zabawnym, jako forma pewnego rodzaju dialogu.  Limeryk drugi nawiązuje do limeryku pierwszego jako forma odpowiedzi, komentarza, uzupełnienia tandemu. Konstrukcja pierwszego wersu limeryku to:

Dziadek / Babcia  na ławce w parku / na ławce parkowej  w miejscowości stanowiącej podstawę rymu.




*** KOLUSZKI ***

Dziadek na ławce parkowej w Koluszkach
Wspomina o Babci jędrnych cycuszkach
Co wspomni to łapie,
I szczęką wciąż kłapie...
Że teraz... przypominają placuszka 

Babcia na ławce parkowej w Koluszkach
Ogania się więc od Dziadka świntuszka
Po łapkach go tłucze
Bo jak tu nie uciec
Gdy z gaci wystaje brudna pieluszka.

*** TULUZA ***

Dziadek na ławce parkowej w Tuluzie
Gmerać zamierzył się w babki kapuzie
Pod warstwą atłasu.
Chciał w dzień „święta lasu”
Poczochrać jej włosów kosmki papuzie.

Babka na ławce parkowej w Tuluzie
Chlasnęła na odlew – „Ach ty łobuzie!
Dlaczego tak szura!
Biedna ma fryzura...
Za centa kultury! Ty! Ty... Francuzie!”

*** WARSZAWA ***

Dziadek na ławce parkowej w Stolicy
Majstrował Babce przy zamku w spódnicy
Czy kto go nie widzi
Jak przy tym się wstydzi
Pilnie rozglądał się po okolicy

Babka na ławce parkowej w Stolicy
Szeptała przy Dziadka jędrnej iglicy
 - Zadrę ja swą kiecę
Wepchnę w mig tę „świecę”
Do centralnej części mojej „kaplicy”

***  KRAKÓW ***

Dziadek na ławce parkowej w Krakowie
Myśli, na wątłe narzekając zdrowie:
"Trochę zaniedbuję
Babki ciągłą "ruję"...
Teraz "śmieszne ruchy" ani mi w głowie..."

Babka na ławce parkowej w Krakowie
Stara się prężyć, gdy patrzą panowie
Nie liczy na Dziadka,
Z nim to była... wpadka,
Dziś już nie kocha go nawet w połowie.

*** WROCŁAW ***

Ferdek na ławce parkowej we Wrocławiu
Gadał babce: - „Powieszę cię na żurawiu,
W dość głębokiej studni
Gdzie echo aż dudni”.
Liczył, że się babka jedzeniem udławi.

Babka na ławce parkowej we Wrocławiu
Przeżuwając przepyszną papkę ze szczawiu
Wyciągnęła watę z ucha
Ileż można Ferdzia słuchać...
- "Długo jesce bedzies kanalio tak prawiół?"

*** ELBLĄG ***

Dziadek na ławce parkowej w Elblągu
Upust chciał dać do swej Babki pociągu
Spazmatyczne drżenie...
Jelit przeciążenie...
W efekcie wyszła seria kilku bąków ;-)

Babka na ławce parkowej w Elblągu
Prawi do Dziadka: - Nie rób no przeciągu...
Zaraz się rozpukniesz
Jak jeszcze raz prukniesz.
Skończysz w szpitalu z tyłkiem na wyciągu.

*** BOMBAJ ***

Dziadek na ławce parkowej w Bombaju
Szepnął do Babki „ty głaszcz mnie po jaju...”
W udo się trzasnął
Jęzorem mlasnął
Nogi rozłożył i usiadł na skraju.

Babka na ławce parkowej w Bombaju
Krzycząc: „уходи, я тебя не знаю”
Krzywiąc swą gębę
Ze złotym zębem,
Użyła pieprzowego gazu w spraju.

*** LONDYN ***

Dziadek na ławce parkowej w Londynie
Przygląda się mlaszcząc „bujnej” blondynie
Jak sunie aleją...
Jej biodra szaleją...
W górze falują dwie dorodne... dynie

Babka na ławce parkowej w Londynie
Lustruje ją jednym okiem jedynie
Drugim zaś Dziadka
„rejony” zadka.
W których znać suche plamy po urynie.

*** HELSINKI ***

Dziadek na ławce parkowej w Helsinkach
Namawiał Babkę przy wytrawnych drinkach
By w spazmach szaleństwa
Swoje dwa jestestwa
Sponiewierać troszkę w przybrzeżnych trzcinkach

Babka na ławce parkowej w Helsinkach
Schowała poradnik o morskich świnkach
Gdy skryła ich trzcina
Wtem zrzedła jej mina:
Gdy znalazła ślady po „obcych” szminkach.

*** ANKARA ***

Dziadek na ławce parkowej w Ankarze
Przygląda się z boku Babce - maszkarze
„Mogliby heterę
Porwać na galerę
Wikingowie na lodowym Drakkarze.”

Babka na ławce parkowej w Ankarze
Mruga z ukosa Dziadkowi - niezdarze
Po cichu, pod bokiem,
Drugim łypie okiem -
Jak ćwiczą w pobliżu młodzi płotkarze.

*** PRAGA *** 

Dziadek na ławce parkowej w Pradze
Wsparty na chudej lasce - ciupadze
Sam chudy jak szczapa
Niczym „Nasza Szkapa”
Dziwiąc się swej od lat - niedowadze
 
Babka na ławce parkowej w Pradze
Wyrzuca w twarz Dziadkowi - łamadze
Że miast kości ma ości
Że przez lata wciąż pościł,
Przez co mu członek stracił na wadze.


*** MADRYT ***

Dziadek na ławce parkowej w Madrycie
Zaproponował raz Babce pokrycie.
Bo nie ma podagry
(po zażyciu Viagry).
Więc ku niej podsuwa się niby - skrycie


Babka na ławce parkowej w Madrycie
Jęcząc z rozkoszy na Dziadka „bukszprycie”
Wtem zamarła z trwogi...
Trzęsą się jej nogi...
Poczuła wibracje... w grubym jelicie...

*** NIKOZJA ***

Dziadek na ławce parkowej w Nikozji
Stukał w granat ze śladami korozji.
Młotkiem i dłutkiem...
Wtem „spięcie” krótkie
I lecą już członki w świat – po eksplozji...

Babka na ławce parkowej w Nikozji
Doznała wraz z Dziadkiem ciała erozji.
Wzlecieli na chmurkę
I teraz przez rurkę
Smakują słodycz niebiańskich ambrozji

środa, 4 marca 2015

Ilustracje 1



Limerykowy opis humoru sytuacyjnego obrazków znalezionych w internecie, często nawiązujących do aktualnych wydarzeń z życia publicznego.



W Brazylii był sobie piłkarz - „gość”
co gryzł - i wszyscy mieli go dość.
z boiska wygnali
o uszy się bali.
on się inaczej odgryzł - na „złość"



Nieśmiały ale ciekawy Miecio z Turzyczki
Nałogowo zaglądał paniom pod spódniczki
Raz staruszce spódnicę
Uniósł, lecz zwiał w panice
Kiedy zamiast majteczek zobaczył jej cycki



Tuż przed wyborami poseł rozumem ubogi
Zechciał sam swą kampanię, jak byka „wziąć za rogi”
Nie zdały się immunitety
Byk pogonił posła - niestety.
Dał niezły poPIS poseł, jak za pas zabrał nogi.



 Po wyborach szef komisji poszedł do lekarza
- Panie ratuj! Jakieś głosy słyszeć mi się zdarza
Tutaj doktor spytał: - Głosy? Jakie?
- No... nieważne czyli „takie-śmakie”.
- Bywa tak, gdy po wyborach wyrzut gnębi łgarza



Na wybory czy do kina?
Knuje mocno cała gmina
Myśli sedno?
Wszystko jedno:
Program czy fabuła - kpina.





Choć byty zabiera ze świata śmierć bosa
Nie zniknie zeń wcale sława Hansa Klossa
Odszedł poczciwy Stanisław...
Na Aleję niebieską... Sław...
Został wizerunek Agenta – Kolosa

 


Dziadek Władek zaprosił na kolację przyjaciela
Babcia Pelagia się cieszy: „To ci będzie niedziela”.
Już przy stole siedząc, niepostrzeżenie
Władek morsem wymrugał ostrzeżenie:
„Drinki serwuję osobiście... ALE PICHCI PELA”