piątek, 26 sierpnia 2016

Rzecz o wstydzie

 
Jest pytanie co się niesie
Przez świat cały, jak kometa:
Ile razy jest tak, że się
W życiu zawstydza kobieta?
 
 
 
 
 
 
Próbowali różni mędrcy,
Uczeni, filozofowie,
Lecz nie byli tacy prędcy
Aby znaleźć  nań odpowiedź.
 
Znam i ja teorię pewną,
Którą wierszem mym wyrażę
Ale mam nadzieję, jedną:
Że nikogo nie urażę.
 
 
 
 
 
Taki obraz z niej wyrasta
W sumie nie ma na nim skazy,
Że się w życiu swym niewiasta
Wstydzi tylko aż pięć razy.
 
Wstyd, kobieta po raz pierwszy
Czuje kiedy wśród ciemności
Seks uprawia po raz pierwszy,
Pośród pierwszej współnagości
 
Wstyd, kobieta po raz drugi,
Powiem w sposób jak najszczerszy
Czuje gdy uprawia długi
Seks wraz z mężem po raz pierwszy
 
Wstyd, kobieta po raz trzeci
Czuje, gdy (tu aspekt szerszy),
Wyprawiwszy z domu dzieci,
Męża zdradza po raz pierwszy
 
Wstyd, kobieta po raz czwarty
Czuje mając w ręku „świerszczyk”,
Od mężczyzny, za sex-party
Biorąc forsę po raz pierwszy
 
Wstyd, kobieta po raz piąty
Czuje, kiedy już nie zdzierży
I za z obcym seks pokątny...
Musi płacić po raz pierwszy
 
 
 
Jeśli wzbudza, o płci piękna!
W Was teoria owa zgrozę,
Wiedzcie, że dla prawdy sedna
Inną również tu wyłożę:
 
Chociaż zabrzmi ciut niemile,
Gdyż nie każdy facet wyzna
Bez wahania: „W życiu ile
Razy wstydzi się – mężczyzna?”
 
 
 
 
 
Jest odpowiedź. Tu. W tym wątku:
Przyznać trzeba, bez obrazy
Każdy facet, bez wyjątku 
też się wstydzi, choć - dwa razy:
 
 
 
Wstyd, mężczyznę pierwszym razem,
bez niepotrzebnych powiem fraz,
Piecze gdy chce znów mieć władzę
Lecz... już „nie staje” drugi raz.
 
Wstyd, mężczyznę drugim razem,
niczym trawiący duszę kwas,
Pali gdy, choć nie „pod gazem”,
Chce, lecz... „nie staje” pierwszy raz.
 
 
 
 
 
Płynie morał z opowieści,
Tu się nie ma czego wstydzić.
Wstyd z człowiekiem się nie pieści.
I nie trzeba z tego szydzić!
 
 
 
 
 

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Ilustracje 6


Zapraszam  na kolejną porcję ilustrowanego humoru limerykowego :-)

 



Ziemia aż dudni. Od Częstochowy
tak maszeruje dziś pluton nowy,
w odświętnej szacie.
Któż to, spytacie?
Denaturaci – kler wyborowy.


 

Szalona żyrafa z Górnej Wolty
Poszerzyć chciała swe horyzonty.
I (jak to ona)
wlazła na konar
gdzie ją ustrzelił "pstrykacz" - z Minolty.



Płacze sterany krwią brocząc z rany
Nasz Orzeł Biały – ciągle szarpany.
Wieczny Dzień Świra!
„Szarak” – niech tyra!
A po nim depczą prałaci, pany...




Pewien przygłupek spod wioski Kopki
Miał na choince zawiesić bombki.
Lecz miast ozdóbki
Wieszał nań z dupki
Kuleczki z kupki. No... takie „bobki”.



Homo Erectus w Paleolicie
Myślał lubieżnie o swej kobicie
jak pląsa na goło
Wtem - wymyślił koło!
I w Homo Sapiens zmienił się skrycie.

C. D. N.

piątek, 19 sierpnia 2016

Dzień wyznawania miłości


Zapraszam na lekturę limeryków, jakie napisałem na stronę Ulica Limeryków, jako udział w zabawie w "limeryk o wyznaniu miłości".

Założeniem było wykorzystanie słów "kocham cię" w oryginalnej pisowni w dowolnym języku, jednocześnie determinując podstawę rymu w wersie nr 1.





Kocham Cię...

... po niemiecku

Wyznał Jan Grecie: "Ich liebe dich! 
Lecz na I-phonie dziś mi nie wiś,
Und polej bier z flachen
Komm schnell, kinder machen“
A Greta zaś: „Oghur kiś? Nein dziś“


... po białorusku

Z gromkim okrzykiem „Я люблю цябе” (czyt.: JA liubliu ciabie)
Iwan z rozpędu usiadł na babie.
To znaczy, miał zamiar
Bo jak gnał tak zamarł
Gdyż bosą stopą trafił na grabie...


... po włosku

Rzekł Carlo do damy: „Ti amo!
Dziś będziesz królewną mą, damo!”
Gdy legł, po finiszu
W alkowy zaciszu
Westchnęła: „I znowu tak samo...”


... w suahili

Choć kiedyś jej rzekł: ”Ninakupenda!
Dziś Kali to prawdziwa menda.
W rocznicę ją bierze
Się szczerząc nieszczerze
Że o kwiatach to on ”nie pamienda”.

 
... po węgiersku

Zawrzasnął raz Laszlo ”Szeretlek !!!
Do ucha handlarce beretek.
Wyglądał dość blado;
Pod sklepową ladą
gdyż przyciął suwakiem napletek

 
... po albańsku

Fatma rzekła mężowi “Të dua!
(choć z facjaty mu bliżej do muła),
Gdyż rozkoszy clou tkwi
Nie w wyglądzie lecz w “fi”,
A wiadomo: „tkwi diabeł w szczegółach”
 

... po gruzińsku

Grisza Toli rzekł: ”მე შენ მიყვარხარ (czyt.: me shen miqvarkhar)
Po czym stwierdził, że brak mu zegarka,
Który w Toli kieszeni
Błyszczy, a więc się wpienił:
- Już nie kocham, przebrała się miarka!
 

... po japońsku

Kiedy Aki wrzasnął: ” 大好きです!”  (czyt.: daisuki desu) 
Aika bez wahania zzuła z siebie ”dessus”
Ów, na widok ud
Taki zrobił zwód
że nie wiedział kiedy sam wyskoczył z dresu


... po japońsku (wersja hard)

Kiedy Aki wrzasnął: ” 大好きです!”  (czyt.: daisuki desu) 
Aika bez wahania zzuła z siebie ”dessus”
Z emocji (co ja pacze!)
Jęknęły im – zwieracze...
I w mig, na wyścigi, gnali do sedesu.

 
... po polsku

Usłyszała Zocha od Jasia ”Cię kocham!
Lecz świadkiem wyznania była również Gocha...
Której Jaś rok w rok
Eksplorował krok.
Więc za ”waciem” Jasia szlocha od dziś Zocha...
 

... po ukraińsku

Rzekł Iwan Nataszy: ”Я тебе кохаю” (czyt.: Ja tebe kochaju)
Przysiadłszy ukradkiem na wersalki skraju.
Natka: ”Załóż ty gumoszke,
Ja ci miejsca zrobię troszkę”
що це ’gumoszka’? Tо слово Я не знаю!” 
(czyt.: szczo tse gumoszka? To słowa ja nje znaju)


... po hiszpańsku i trochę po... góralsku

Gdy Juan w Zakopcu wyznawał: ”Te quiero!”
Piknej dziewecce co łokno łotwiero,
Łod górala, dlo hecy
Śtachetom we plecy
Łoberwoł z donośnym: ”Poseł prec, chłolero...”
 

... po malajsku

Ming dostała email: ”Saya sayang kamu
Od sprzedawcy jajek, właściciela kramu.
Pomyślała ”prędzej
Omlet z tego będzie”
List więc, bez wahania wrzuciła do SPAMu
 

... po angielsku

Producent filmów dyszał: ”I love you
Zdolnej aktorce, podczas ”inrterwiu”,
W którym się wrzeszczy:
Od ”yes!” po ”jeszcze!”
Film gdyż, to silne i prężne medium.
 

... po łotewsku

Sasza z wyznaniem: ”Es tevi mīlu
Dał Lidce dildo lecz... z demobilu.
A przez, w prezencie,
Króciutkie spięcie,
Miłość skończona z ”Idź precz, debilu!”

 
 
Ludzie!
 
Kochajcie się, ale tak....
normalnie,
choć,
nie bez humoru!!
 
 
 :-)
 
 
 

czwartek, 18 sierpnia 2016

Ulice Krakowa cz. 2


Zapraszam na drugą część limerykowej podróży po ulicach mojego miasta. Kraków ma wiele ciekawych ulic, można też zaobserwować wiele ciekawych zachowań i sytuacji.

Czy udało mi się je dokładnie odwzorować? 
Może i nie dokładnie ale za to... dosadnie (czasami)




Przy ulicy Batorego
Stary kopnął w d(e) młodego
Ów pod płaszczem
Dupę głaszcze
„Ależ boli moje... ego”

Więc starego do Biskupiej
Gonił skopać też po dupie.
Rzecze ego
„Stop kolego!
Czyż to nie jest całkiem głupie?”

Poznali się nocką w pubie na Dajworze
Po picia ferworze skończyli w śpiworze.
Gdy świt w oczy Marka
Zaświecił, wnet miarka
Przebrała się. Wrzasnął: „Idź precz Zdzich, potworze!”

Zdzich, po pijaku na Placu Nowym
Uderzył czołem w busik firmowy.
Zmęłł słowo brzydkie,
Wpadł wprost w kobitkę
Utknął na dobre w dołku... łonowym.

Raz w klubie fitness przy ulicy Szlak
Zdzicha na siłce nagły trafił szlag.
Gdy przy wycisku lał pot
Blondyn się prężąc, jak kot
Pierdnął wprost w nosek, czym zepsuł mu smak.

Egzorcysta na Gołaśki
Wbijał wzrok w zad gołej Aśki.
Wygnał czarta
Za pięć czwarta
Gdyż wziąż odmawiał zdrowaśki.

Frant na ulicy Ferdka Machaja
Natarł na Gosię z siłą buhaja
Złapał za pośladek,
Niby przez przypadek
Lecz zwinna Gosia, skopała mu... zadek.

Pomyślał Romek idąc po Kaczej
Że nie pokocha się dziś już raczej,
Gdyż późna pora,
A Julka chora...
Chyba że Jaś? Choć kocha inaczej...

Raz grajkowi, przy Wzgórzu Lasoty
Tak się nagle rozdarły galoty,
Że od darcia trzasku
I klejnotów blasku
Aż w popłochu rozpierzchły się koty.

Jan zakochany w Madzi, po Wroniej
Szedł zadumany, myśląc wciąż o niej.
A tak erotycznie
I realistycznie,
Że krwią nabrzmiały mu nawet... skronie.

Zamieszanie przy Alei Mickiewicza:
Pies gwałciciel śliczną suczkę rozdziewicza!
Sierść zjeżona – groźnie warczy
Sunia leży, ledwo - miauczy!
Pies, jak zacznie, to nieważne czyja picza.

Z kronik Policji: „Dziś na Dekerta
Finał afery (kluczem – koperta).
Złapano typa.
Ale kto wsypał?
Nikt nic nie mówi - prawo Omerta.

Wielka żałoba dziś przy Mostowej...
Dwoje żarłoków w deski grobowej
jedności skupieni,
Zlegli uduszeni.
Gazem. Własnym. Trawienia grochowej...

Znów cień afery: „Dziś na Estery
Ukradli z DESY stare klasery!"
Za napaść na znaczki
Trafili do paczki
Na latek cztery. Głupie gangstery.

Sympatyczna panna (ulica Malutka).
W malutkim okienku pokazała udka.
A listonosz Jacek
Padł przed nim jak placek
Bowiem nóżki kryła suknia, też malutka.

Szedł z miną dziarską „zboczek”, Pijarską,
I jakby walczył z całą Tatarską
Ordą i to dziką,
Kręcił młynki „piką”.
Z fantazją, dodam, iście – husarską!

Gonił turystę przez Wielopole
Krakus i wrzeszczał za nim - Matole!
Jeszcze raz usłyszę twór:
Że „wychodzi się na dwór”,
Skopię! U nas chodzi się – NA POLE!


piątek, 12 sierpnia 2016

Ilustracje 5


Zapraszam na kolejny odcinek ilustrowanych limeryków na tematy przeróżne.

Miłej lektury :-)



Jula z nudów przy ulicy Kupa
Przełaziła przez kolucho słupa
Przeszła głowa, piersi, brzuch
Nagle wrzask! Skąd taki ruch?
Nie puściła.... du-(ża mięśni gru)-pa




Miał problemy „spławne” pewien gej z Nieszawy
Przez co go nie wzięto do wspólnej zabawy.
Odtąd więc pilnował zadka
Czy aby się znów nie zatka...
Cóż. Higiena rowu... to są ważne sprawy



Hańba to jest i poruta
Gdy słysząc (p)osła - koguta
jak klnie bestia wściekła
z czeluści bram piekła
Lucyfer zwiał i Boruta.

Link - dla ciekawych :-)





Pewien problem miała raz Julia z Verony
Przez co jej Romeo nie był zachwycony.
Tłumaczył do rana
Techniki arkana -
Że się „trzonek” chwyta z tej „właściwej” strony

Link 2 - również dla ciekawych :-)





Dziś stara panna z pięknej Juraty
Wie że to błąd był przed wielu laty:
Podać do siebie dane
Zbyt zakamuflowane.
Czas zamążpójście spisać na straty


C. D. N.

poniedziałek, 8 sierpnia 2016

Ulice Krakowa cz.1


Zapraszam na pierwszą część limerykowej podróży po ulicach mojego miasta. Kraków ma wiele ciekawych ulic, można też zaobserwować wiele ciekawych zachowań i sytuacji.

Czy udało mi się je dokładnie odwzorować? 
Może i nie dokładnie ale za to... dosadnie (czasami)





Raz mały Grzesio z ulicy Brackiej
Siusiał przez oko machając „wackiem”
Stąd też ballada
Że „na Brackiej pada...”
A że deszcz żółty? To bardziej – chwackie!

Raz panna Jadzia przy Placu Wolnica
Musnęła tramwaj samym czubkiem cyca.
Z tej oto przyczyny
Wygięły się szyny
Ją zaś przezwano „Żelazna Dziewica”

Jedna paniusia z ulicy Kupa
Wdepnęła w „paćkę” jak... gęsta zupa
Nową szpileczką!
Za Burkiem z teczką
Ruszyła w pogoń sapiąc... bo upał.

W piątek wieczorem na Kładce Bernatce
Jacuś zapinał kłódeczkę Agatce.
Na pasie cnoty
(bo ma ciągoty),
Idą się bawić gdyż, na sex-prywatce.

A jedna Bernatka z ulicy Mokradła
co na widok chłopca zaraz by się kładła,
w policyjnych aktach
ma już ksywę „kładka”.
Za leżącą „pracę” nieraz tu „usiadła”.

Staruszkowi w parku, opodal Potiebni
Zabrali precelki piraci podniebni.
Zjedli do okruszka,
Zasrali staruszka...
Ludzie do niczego nie są im potrzebni...

Makabreskę taką mamy dziś Przy Moście:
Biegacz się poślizgnął na serowym toście
I do Wisły prosto – chlup...
A gdy wyłowiono – trup.
Gdyż trwa dochodzenie, o więcej nie proście.

Jedna panienka (róg Krzyża – Sienna)
Ledwo na nogach stoi - gdyż senna.
Czeka noc całą,
Dochodu mało.
Chęci ogromne... Z urody? Denna.

Julka wspomina: „ulica Pawia,
On ładnie pachnie, składnie rozmawia,
Wino, ostrygi,
(jazda do Rygi)...
Udana randka... On, wstyd, paw i ja...”

Pewien elegant gdzieś na Podwalu
głosił peany o swym „drągalu”
poły uchylając płaszcza.
Panny zaś się śmiały zwłaszcza,
że „elegancki” był w jednym calu.

Na Aleji Słowackiego
Okładał duży małego:
Razów aż trzysta
Gdyż onanista
Zapragnął dojść na całego.

Zimą panienka, gdzie Plac Biskupi
Wpadła na pomysł całkiem niegłupi:
Gdyż zdjęła gacie
Przy konsulacie.
W cieple ma schadzki - na Montelupich.

Żul na Pułkownika Dąbka
Wchłaniał bełty jak ta gąbka.
W sztok naprany
Kruszył ściany
Niczym „jerychońska trąbka”

Gdy pewna baba obok Szpitalnej
arkana swojej sztuki wokalnej
snuć jęłła nić,
Pękła jej rzyć -
W ario-kantacie anal-tubalnej

Poszedł raz dziadek ulicą Długą
Na spacer z babką. Wtem ujrzał drugą.
Tak przecudnej urody,
Że klękajcie narody...
Uniósł kapelusz... lecz wraz z peruką.

Raz geodeta obok Basztowej
Poddał czynności się ciut - niezdrowej
Robiąc pomiary
W chodniku szpary
Użył „frontowej” miary krokowej.

Wiotka modelka, Wiolka z Miodowej
Wybiegła z furią z sesji modowej,
Prosto na bruk,
Gdzie padła z nóg.
Pewnie z powodu pensji głodowej.